czwartek, 30 kwietnia 2009

IMS dla przedsiębiorstw? (cz.2)

Aby rozwinąć temat "IMS dla przedsiębiorstw" zacząć trzeba od uzmysłowienia sobie potrzeb (w zakresie infrastruktury komunikacyjnej), przed jakimi stoją przedsiębiorcy i skali zmian, jaka stoi przed nimi.

Pisałem kiedyś o tym, że katalizatorem tychże zmian stać się może, paradoksalnie, kryzys, który boleśnie dotykając wielu firm, staje się często impulsem do wdrożenia od dawna rozważanych, lecz zwykle dotąd odkładanych pomysłów na racjonalizację kosztów IT.

Poszukuje się rozwiązań optymalizujących koszty związane nie tylko z połączeniami telefonicznymi (komórkowymi i stacjonarnymi), czy z dostępem do internetu - zwłaszcza poza biurem dla pracowników w terenie - lecz także szuka się nowych rozwiązań w zakresie:

  • Zwiększenia elastyczności i uszczelnienia systemów billingowych: łatwe taryfikowanie z podziałem na połączenia biznesowe i prywatne wykonywane z wykorzystaniem telefonów firmowych; zapobieganie defraudacjom, rozliczanie wg różnorodnie dobranych elastycznych profili itp.

  • Optymalizacji procesów i infrastruktury OSS/BSS: narzędzia zmniejszające czasochłonność, roboczochłonność, koszty utrzymania, serwisowania, itp. Na przykład coraz więcej firm decyduje się na wydzielenie tych zadań na rzecz operatorów telekomunikacyjnych, a z kolei coraz większa grupa operatorów decyduje się lub rozważa wydzielenie zadań związanych z utrzymaniem infrastruktury sieciowej oraz systemów OSS/BSS na rzecz dostawców infrastrukturalnych (osobny ciekawy wątek, którym być może będzie okazja się zająć).
    Ponadto inwestuje się w rozwiązania oferujące standardowe interfejsy, automatyzacje procesów (np."flow-through provisioning"), prostotę obsługi (a więc m.in. tańsze szkolenia personelu) itp.

  • Niezawodności i bezpieczeństwa: żadna szanująca się firma nie zdecyduje się na inowacyjne aplikacje i/lub wydzielenie ("outsourcing") kluczowych dla prowadzenia biznesu zadań z dziedziny IT bez zapewnienia spójnej, niezawodnej (QoS), bezpiecznej i zapewniającej niezbędną ochronę danych (na wielu poziomach) komunikacji, niezależnie od rodzaju połączenia i wykorzystywanej sieci dostępowej, rodzaju urządzenia/aparatu telefonicznego, stosowanej usługi/aplikacji itp.

  • Zwiększenia efektywności i skuteczności obsługi klienta CRM (Customer Relationship Management): elastyczna identyfikacja abonenta numerem, imieniem, obrazem itp (flexible CLI), nowoczesne centrum obsługi typu IP Call Center, zarządzanie informacją i bazami danych itd.

  • Zwiększenia produktywności przy zachowaniu ścisłej kontroli kosztów - rozwiązania webowe dla zarządzania połączeniami i komunikacją z/między pracownikami, integracja z firmowymi bazami danych, ksiażkami adresowymi, kompleksowa obsługa pracowników mobilnych w terenie, dynamiczne informacje o dostępności/statusie w sieci itp.

  • Prostego, elastycznego zapewnienia nowych innowacyjnych usług komunikacyjnych (i innych), pochodzących z różnych źródeł i od różnych dostawców.
Czy IMS potrafi sensownie odpowiedzieć na powyższe wyzwania?
O tym dwa słowa następnym razem.

piątek, 24 kwietnia 2009

IMS dla przedsiębiorstw (?)

Od jakiegoś czasu nie pisałem w tym miejscu na tematy dotyczące sieci nowej generacji IMS, a jest to w końcu przedmiot mojego zawodowego zainteresowania niemal na co dzień.

Ponad miesiąc temu wspominałem o tym, że moda na RCS (Rich Communication Suite) napędzić może proces ewolucji sieci telekomunikacyjnych, a IMS w szczególności.

Od pewnego czasu szukam na nowo odpowiedzi na pytanie:

Czy IMS daje coś przedsiębiorstwom? Czy operator telekomunikacyjny, inwestujący w IMS, ma coś szczególnego do zaoferowania swoim klientom biznesowym? A jeśli tak, to co?

Powiedziałem, że "szukam na nowo" bo wiele tygodni (miesięcy) temu zajmowałem się już tym zagadnieniem i wtedy zasadniczo temat upadł.

Generalnie, idea IMS narodziła się i rozwijała w kierunku budowy sieci telekomunikacyjnej nowej generacji, świadczącej liczne usługi, dostarczane za pomocą różnorodnych rozwiązań aplikacyjnych, dla abonentów korzystających z teoretycznie dowolnych sieci dostępowych (DSL, optycznych, kablowych, WiFi, WiMAX, komórkowych 2G, UMTS, w przyszłości LTE...) i dowolnych urządzeń abonenckich(telefony stacjonarne "zwykłe", IP-SIP, komórkowe, komputery przenośne, softphone-y, iPhone-y itp.).

Przy czym mowa była zwykle o abonencie masowym, indywidualnym.

Potem przyszła moda na Web2.0 i głośno było o usługach "społecznościowych". Moda ta nadal istnieje i przeradza się powoli w rzeczywiste wdrożenia. Pisałem na ten temat i pewnie często będziemy do tego wątku powracać.

Później, a w zasadzie równolegle, pojawiło się wspomniane powyżej hasło "RCS". Wszystko to jednak ciągle w kontekście abonenta indywidualnego.

Gdzieś po drodze przewijał się termin FMC - Fixed-Mobile convergence, zwykle niezbyt precyzyjnie definiowany (różni ludzie rozumieli pod tym hasłem różne rzeczy) i też najczęściej w kontekście usługi dla użytkownika indywidualnego - FMC jako możliwość korzystania z telefonu mobilnego pracującego w dwóch trybach i umożliwiającego roaming między siecią komórkową 2G/3G a siecią domową WiFi.

Teraz wszystko się zmienia.

Aby poszukać z Wami odpowiedzi na zadane wcześniej pytania, muszę zastanowić się, od czego zacząć - temat jest bowiem wielowątkowy.

Zacznę może od nowej definicji FMC. Jest to bowiem istotne dla zrozumienia, dlaczego konwergencja stacjonarno-mobilna (właściwie definiowana) staje się motorem napędowym zmian technologicznych w przedsiębiorstwach.

Potem rozwinę tezę, że IMS dla firm okazać się może ciekawą ofertą w portfolio nowoczesnego operatora telekomunikacyjnego tylko wtedy. gdy operator ten dobrze zrozumie, że:

  • Po pierwsze: usługi IMS mogą i powinny zapewnić wiele nowych możliwości dla jego klientów biznesowych;
  • Po drugie: usługę IMS dla firm realizować można na wiele sposobów i trzeba wiedzieć, jak najlepiej się za to zabrać;
  • Po trzecie: wdrożenie usług telekomunikacyjnych/IT nowej generacji w przedsiębiorstwie wymaga kompleksowej transformacji technologicznej oraz biznesowej, a operator powinien być przygotowany, by swojemu klientowi biznesowemu wszechstronnie w tym procesie pomóc.
Niestety, mam wrażenie graniczące z pewnością, że wielu operatorów podchodzi do tematu jak do jeża i zadowala się świadczeniem usług dla biznesu "tak jak zwykle". Niekiedy ostrożność ta jest uzasadniona, często jednak operatorzy tracą nowe możliwości oraz szanse na nowe dochody. Jest to niezrozumiałe zwłaszcza wtedy, gdy i tak wdrażane są w ich sieci rozwiązania IMS-owe, a brakuje pomysłu na wykorzystanie ich także dla klientów biznesowych.

Tych pomysłów brakuje też niestety w Polsce...

Następnie zajmę się konkretnymi usługami i niektórymi ciekawymi przypadkami wdrożeń.

Nie jest moim celem szczegółowe odniesienie się do powyższych punktów w tym miejscu, chciałbym zasygnalizować jedynie kilka najważniejszych spraw i przekonać, że warto zaoferować naszym przedsiębiorcom nowe narzędzia prowadzenia biznesu i sposoby na oszczędne gospodarowanie budżetem IT.

Wbrew pozorom, czas kryzysu jest często najlepszym okresem na zmiany biznesowe i infrastrukturalne w firmach, warto to chyba wykorzystać.

Zgadzacie się ze mną?

środa, 1 kwietnia 2009

Nowocześniej i taniej - wszędzie, tylko nie u nas?

Pisząc poprzednio o zagrożeniu dla tradycyjnych operatorów telekomunikacyjnych, jakie wnosi oferowana już w USA usługa Google Voice (GOOGLE - Twój nowy operator telekomunikacyjny?) nie wspomniałem jednocześnie, że tego typu innowacje, to także SZANSA na to, aby:
  • Operatorzy zmienili swój model biznesowy i zaczęli inwestować w najnowsze rozwiązania oraz oferować nowe, ciekawe usługi w atrakcyjnej cenie (niektóre nawet bezpłatnie);
  • Dostawcy zmienili swój model biznesowy i zaczęli sprzedawać operatorom najnowsze rozwiązania i aplikacje , dzięki którym Ci będą w stanie konkurować atrakcyjnymi usługami i ceną z takim na przykład Google Voice-em;
  • Abonenci, czyli my wszyscy, abyśmy na tym wszystkim skorzystali.
Co do operatorów, różnie to bywa na świecie, ale odnoszę wrażenie, że coraz bardziej czują presję nowych graczy (określanych skrótowo jako OTT - Over-The-Top players).
Niektórzy z nich (na przykład Verizon w USA) podjęli próbę ucieczki do przodu, przymierzając się do wdrażania szerokopasmowej technologii komórkowej czwartej generacji, LTE, inni wdrażają rozwiązania konwergentne IMS dla telefonii stacjonarnej i mobilnej w oparciu o inicjatywę RCS (pisałem też o tym TUTAJ).
Szybko reaguje Telefonica w Hiszpanii, która już bada możliwości i przymierza się do zaproponowania swoim klientom usług podobnych do Google Voice (na razie nie mogę napisac nic więcej).

Jesli chodzi o dostawców, Ci również dostrzegli potencjał w tworzeniu i oferowaniu rozwiązań aplikacyjnych i przestawiają się na ten tor już od jakiegoś czasu. W ramach nowej strategii biznesowej, Alcatel-Lucent stworzył nową, w dużym stopniu niezależną strukturę, Application Software Group, skupiającą się wyłącznie na tworzeniu i oferowaniu klientom nowoczesnych aplikacji i usług. Ostatnio na przykład firma Nortel powstaje niczym Fenix z popiołów z nową strategią, zorientowaną na.... no właśnie, na tworzenie i sprzedawanie rozwiązań aplikacyjnych (wycofując sie jednocześnie z rozwiązań szkieletowych, zwłaszcza tzw. IMS Core). O innych nie ma potrzeby wspominać - trend jest oczywisty.

Abonenci (indywidualni i biznesowi) mogą na tym tylko skorzystać. Na razie atakują giganci spoza telekomunikacji (OTT). Google Voice firmy Google wspominałem wielokrotnie. Ale to nie wszystko. Firma Skype ogłosiła 23 marca, że wchodzi na rynek z ofertą (na razie w wersji beta) skierowaną dla firm wykorzystujących centrale PBX działające wz protokołem SIP - Skype for SIP-PBX.

Tak na marginesie: Za chwilę może się zrobić jeszcze ciekawiej, chodzą bowiem pogłoski o tym, że eBay, który w 2005 roku kupił za 2,5 miliarda dolarów (!!) Skype-a, nosi się z zamiarem jego sprzedaży (a z nim sprzedaży jego ponad 400 milionowej bazy abonentów), wśród potencjalnych nabywców wymienia się Microsoft i ... GOOGLE!

A propos Microsoft-u, koncern ten ogłosił, że swoją "chmurą", czyli zestawem aplikacji do wykorzystania i współdzielenia on-line w sieci (pisałem o tym trochę TUTAJ) zamierza objąć, oprócz USA, 18 nowych krajów... Nie ma wśród nich Polski!


No właśnie, a co to wszystko oznacza DLA NAS?

Cóż, póki co, niewiele. "Na wschodzie bez zmian" chciałoby się dodać sarkastycznie. E-dyskryminacja (kliknij i zobacz akcje Gazety Wyborczej) dotyka nas szerokim frontem i nie chodzi tylko o problemy z dostępem do iTunes (Apple) czy do księgarni Amazon.
Google na ten przykład ma politykę darmowych połączeń krajowych w ramach Google Voice i tanich międzynarodowych (taniej od Skype) i to nie tylko między użytkownikami PC z Google-Talk, ale w połączeniach do sieci stacjonarnych i na komórkowe. Przy naszych opłatach za termionowanie połączeń, obawiam się, że jeszcze długo nie doczekamy się tej usługi w Polsce.

Jeszcze długo nasi operatorzy będą mogli spać spokojnie, a nasze rachunki za telefon należeć będą do najdroższych w Europie (a dostęp szerokopasmowy do najwolniejszych)...

Widzicie szansę, by to się szybko zmieniło?