Palmę pierwszeństwa dzierży Azja - 41%, następnie Europa, 28%, na trzecim miejscu Ameryka Północna 18%, następnie Ameryka Łacińska - 7% i wreszcie Aftyka - 5%.
Najwięcej internautów mieszka w Chinach - 180 milionów. Następne miejsca zajmują kolejno: USA, Japonia, Niemcy i Wielka Brytania.
Jeśli chodzi o najpopularniejsze strony WWW to przewodzi Google (777,9 milionów wizyt), na drugim miejscu strona Microsoft-u (647,9 mln wejść) a na trzecim Yahoo - 562,2 mln wejść. Najpopularniejszą z sieci społecznościowych jest Facebook - 222 mln.
Jak wyraźnie widać, internet rośnie w siłę, rośnie też pokusa, by objąć kontrolę nad tym wszystkim stając się niejako Wielkim Bratem cyberprzestrzeni.
Do miana tego kandyduje wielu, choć zdecydowanie na czele stawki jest Google, a za nim Microsoft.
Google już od dawna konsekwentnie zagospodaruje przestrzeń internetu. Zaczęło się od wyszukiwarki, która zdominowała ten segment rynku. Potem poczta elektroniczna gmail, która zdobywa coraz większe rzesze użytkowników. Pojawił się między innymi kalendarz, program Picasa do obróbki i współdzielenia zdjęć, Blogger z którego akurat korzystam, przeglądarka Chrome...
W planach pojawił się iDRIVE, sieciowy dysk twardy. To dopiero stać się może przyczyną prawdziwej rewolucji. Komputery zastąpione zostaną odchudzoną wersją służącą niemal wyłącznie do komunikacji z internetem, coś a'la będące już na rynku "netbooki" tylko jeszcze mniej "komputerowe". Oprogramowanie uruchamiane będzie w sieci, dane składowane będą na sieciowym iDrive... Oj, będzie się działo... Microsoft podąża tym tropem ze swym Windows Azure...
Tak oto, zamiast korzystać ze zwykłego komputera, wystarczy już wkrótce korzystać z internetowej chmury....
Wielki Brat czuwa!