Nie chodzi o to, że czyste i nowoczesne pociągi jeżdżą co do minuty. Nie robi na mnie wrażenia, że podatki są niskie i duża część i tak wysokich zarobków zostaje w kieszeni. Największy szok dla mnie to odkrycie, że telefon i internet w tym kraju mieć w praktyce „za darmo”. Wystarczy wykazać się cwaniactwem i „sprytem”, by dzwonić i surfować na koszt operatora!
Otóż każda, nawet najdrobniejsza reklamacja – a to telefon nie działał przez pięć minut w zeszłym tygodniu, a to set-top box zawiesza się na 10 sekund raz na trzy tygodnie – spotyka się nie tylko z natychmiastową reakcją, ale także sowitym zadośćuczynieniem. Na przykład w postaci darmowego abonamentu na najbliższy miesiąc!
Czas już wyjaśnić, że znajduję się właśnie w Szwajcarii. Poprzedni wpis zakończyłem słowami, że opracowanie dobrego i kompletnego Biznes Planu to nie tylko dobry początek, to kamień milowy na drodze do udanej Transformacji IP. Okazuje się, że tutejszy operator rozumie to doskonale przygotowując z wieloletnim wyprzedzeniem różne i liczne scenariusze biznesowo-techniczne dotyczące sposobu ewolucji i migracji swojej sieci i w ogóle wszystkich aspektów swojego działania na rynku.
Zanim podzielę się jednak z Wami doświadczeniem i wskazówkami, jak to robią inni, zacznijmy od refleksji natury ogólnej. Jakie powody biznesowe usprawiedliwiają Transformację IP?
Po pierwszych latach przygotowań i realizacji projektów transformacji okazało się, że spośród wielu, trzy okazują się być najważniejsze:
1. Osiągnięcie korzyści operacyjnych, poprzez oszczędności:
- Bezpośrednie, wynikające z konsolidacji i unowocześnienia sieci oraz bardziej efektywnego świadczenia dotychczasowych usług;
- Pośrednie, będące efektem restrukturyzacji biznesu (w tym m.in. realizowanych procesów operacyjnych, optymalizacji zatrudnienia w obszarach niezwiązanych bezpośrednio z siecią itp.);
3. Strategiczna zmiana modelu działania firmy, narzucona przez jej kierownictwo, a związana z próbą sprostania istniejącym problemom i wyzwaniom - takim, jak spadający udział w rynku, dynamiczny wzrost konkurencji i niezadowolenie dotychczasowych klientów.
Niezależnie od tego, jaki jest powód transformacji, konieczne jest oszacowanie jej kosztów i zbilansowanie ich z oczekiwanymi korzyściami, spodziewanymi w założonym czasie. Operatorzy, nawet, jeżeli zdają sobie sprawę, jak złożone jest to zadanie, nie zawsze wiedzą, jak należycie się do niego zabrać.
Oto dwa skrajne przypadki – dla potrzeb mojej analizy przyznaję, że trochę przerysowane:
1. Zbytnie skupienie się na analizie i modelowaniu biznesowym
Jest wiele firm konsultingowych na rynku, które za godziwą opłatą wyprodukują tysiące stron dokumentów, przedstawią setki analiz i opracowań, przygotują firmę na wszelkie możliwe scenariusze transformacji biznesu...
...a techniką zajmą się ludzie z Departamentu Sieci, ewentualnie dołączą do nich „ci od systemów IT” - o ile nie zostali ostatnio „zrestrukturyzowani” lub nie odeszli na pomostową emeryturę.
Zbyt często rzetelnej analizy technicznej, będącej wsparciem dla modelu biznesowego.
Wątek ten bywa traktowany po macoszemu, często przy wykorzystaniu doświadczeń własnych operatorów, sprowadzających się do tego, co pamięta "pan Józek", albo co zapisał w swoim zeszycie "pan Stefan". Nie jest wyjątkiem, że brakuje wiedzy na temat „starych” technologii, zasobów sieci i jej topologii, posiadane dane nie są spójne i wiarygodne, bazy danych są niekompletne itp.
Z drugiej strony, wymagania techniczne, jakie narzuca proces transformacji, mogą się istotnie różnić od tych, które wynikają z bieżącej eksploatacji sieci, a tej wiedzy po prostu w firmie brakuje!
To wszystko znacznie podnosi ryzyko i koszty transformacji i stanowić może poważne źródło problemów.
2. Zbytnie skupienie się na technice
Firmy telekomunikacyjne historycznie koncentrowały się na technice. Niektóre z nich dopiero stosunkowo niedawno utworzyły działy marketingu, w innych, absolwenci Marketingu i Zarządzania, ewentualnie specjaliści od marketingu konsumenckiego (pozycjonowanie margaryny na półkach supermarketów) zajęli się usługami telekomunikacyjnymi.
W tej sytuacji, transformacja = transformacja sieci, a skoro tak, to jest to przecież zadanie dla techników!
Jakże często ich analizy i plany konstruowane są w oderwaniu od realiów rynkowych i trendów biznesowych, przy braku współpracy, a niekiedy wręcz w konflikcie z działem marketingu.
Dobry Biznes Plan dla transformacji wymaga wyjścia poza te skrajności. Problem polega jednak na tym, że konsultanci skupiający się na biznesie nie rozumieją w niezbędnym stopniu zależności technicznych, a ludzie techniczni nie znają się wystarczająco dobrze na biznesie. Zarówno jedni, jak i drudzy natomiast, nie mają wystarczającego doświadczenia, by właściwie rozpoznać i oszacować realne, złożone koszty transformacji - w efekcie są one albo bardzo zaniżone, albo dość wyraźnie przeszacowane.
Jest jeszcze jeden problem, z którym mamy powszechnie do czynienia.
W swoim ostatnim raporcie, Gartner przewiduje prawdziwą katastrofę twierdząc, że w przypadku aż 80% operatorów, zainicjowane przez nich programy transformacji zakończą się do roku 2013 niepowodzeniem! Spośród tej grupy, 50% to ci, którzy koncentrują się wyłącznie na ograniczaniu kosztów, jako jedynym sposobie radzenia sobie na zmieniającym się dynamicznie rynku!
Możemy więc pokusić się o sformułowanie pierwszych, niezwykle ważnych wniosków:
1. Opracowując plan biznesowy dla transformacji, należy znaleźć właściwy balans pomiędzy analizą biznesowo-finansową a analizą techniczną.
Oba te obszary, zwłaszcza w telekomunikacji, są nierozerwalnie ze sobą połączone. Branża telekomunikacyjna należy do tych, gdzie analiza techniczna, jako podbudowa i wkład do modelowania biznesowego, jest szczególnie ważna. Nie może jednak opierać się ona wyłącznie na doświadczeniach wynikających z bieżącego utrzymania i zarządzania siecią – wyzwania stojące przed operatorami są zwykle inne i specyficzne dla okresu transformacji, niespotykane w czasie normalnej eksploatacji.
2. Transformacja to znacznie więcej, niż sposób na ograniczanie kosztów.
Powinna być ona postrzegana raczej, jako środek do świadczenia nowych, atrakcyjnych usług, a także tych już istniejących, – ale w nowy, bardziej ekonomiczny i finansowo zbilansowany sposób.